Zapominanie i mylenie to wielkie, niedoceniane siły naszego umysłu. Bez zapominania i pomyłek mózg byłby zapewne wydajną maszyną, lecz przewidywalną i nudną w działaniu, ale co najważniejsze – całkowicie pozbawioną kreatywności. Paradoksalnie wszelka twórczość staje się możliwa właśnie dzięki zdolności do zapominania i pomyłek. Pod tym względem mózg jest prawdziwym mistrzem w przekuwaniu słabości w siłę. Więcej zapomina, niż zapamiętuje, gdyż większość docierających do niego informacji traktuje jako zbędny szum – to warunek zachowania elastyczności w łączeniu danych. Dzięki tej umiejętności jest zdolny do wymyślania alternatywnych, prawdziwie twórczych rozwiązań, lecz – jak zwykle na opak – najlepiej robi to w chwilach dekoncentracji i myślenia o niebieskich migdałach… A ostatecznie z nadmiaru błędnych, często całkowicie bzdurnych idei, które usuwa dzięki umiejętności kontroli – generuje świetny pomysł. Ale uwaga: nie zrobi tego dobrze w warunkach nadmiernej koncentracji ani w stresie, ani kiedy będziemy w złym humorze.
Największą siłę naszego umysłu stanowi jego plastyczność. Właściwość, dzięki której mózg może się zmieniać – regenerować i rozwijać. Mózg bowiem nie jest czymś stałym, co otrzymaliśmy „w spadku” w chwili narodzin i na co nie mamy wpływu. Przeciwnie – mózg przez całe życie zachowuje zdolność do zmiany swoich właściwości. Nawet w podeszłym wieku tworzy nowe komórki nerwowe oraz połączenia między nimi. Przez całe życie można go zatem kształtować, by lepiej funkcjonować lub osiągać ponadprzeciętne efekty, jak na przykład Marek Tulliusz Cyceron, który znał z nazwiska kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców ówczesnego Rzymu, lub Święty Antoni Padewski, który odtwarzał z pamięci całą Biblię, albo Mieczysław Najdorf, polski arcymistrz szachowy, który w 1950 r. grał symultanicznie w São Paulo na 250 szachownicach i wygrał z 226 przeciwnikami, lub Temistokles, św. Tomasz z Akwinu, Blaise Pascal, Wolter, Józef Andrzej Załuski, Jan Chrzciciel, Napoleon Bonaparte, Honoriusz Balzak, Zygmunt Krasiński, Michał Czartoryski i wielu innych mnemoników, którzy zapisali się w ludzkiej pamięci nie przez przypadek… Wszyscy mieli znakomitą pamięć i twórczo wykorzystywali jej zasoby.
Umysł można rozwijać na dziesiątki sposobów, ale wielką zaletą treningów pamięci są stosunkowo szybkie i długotrwałe efekty. Jak pokazują badania u większości osób widać je w pracy mózgu nawet po 10 latach od zaprzestania ćwiczeń. Dowiodły tego m.in. badania przeprowadzone na Johns Hopkins University w Baltimore, opublikowane w Journal of the American Geriatrics Society. Eksperymentowi poddano 2832 osoby – średnia wieku 74 lata. Po przeprowadzeniu 10 lekcji ćwiczeń (każdy kurs „Mnemoniki” trwa dłużej!) sprawdzano efektywność rozumowania, pamięci oraz szybkość przetwarzania bodźców. Ochotników kontrolowano kilkakrotnie – po zakończeniu treningu, a także po 3, 5 i 10 latach. Po treningach 60 proc. osób poprawiło początkową wydajność. I choć po 10 latach u wszystkich zaobserwowano spadek zdolności poznawczych, u tych, którzy przeszli trening, był on o wiele niższy.